Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej
 




Organizacje
Podzakładowe


Humor dnia

Aktualności

Autor: Bogumił Nowicki   Data: 2009-06-04
Trochę wyborczo, trochę pocztowo, komentarz okazjonalny
Dzisiaj święto, więc oderwę się na chwilę od naszej codzienności braku osłon, zwolnień, reorganizacji, programów naprawczych. Słyszę często od ludzi dobrych, albo od polityków, że nie powinniśmy się zajmować polityką, tylko spokojnie pracować. Niestety, to podejście u pierwszych naiwne, u drugich perfidne. Jeżeli nie chcemy się zajmować polityką, ona bezlitosna,wyjątkowo silnie, zajmuje się nami. Na Poczcie ta świadomość powoli dociera do wszystkich.
Świętujemy dzisiaj nowe święto, szczególnie w Krakowie dużo dostojnych Gości. Oceniając po owocach obecnej koalicji Donald Tusk-Waldemar Pawlak, można przypuszczać, że Panowie Premierzy świętują raczej swój konsolidacyjny sukces z 4 czerwca 1992 roku.
Wybory kontraktowe, to istotna i miła chwila w historii Polski. Warto ją wspominać, dla mnie będzie miała zawsze uroczą, trochę egzaltowaną buzię Joanny Szczepkowskiej. Dzisiejsza przedwyborcza nagła egzaltacja Premiera, to raczej element kampanii w tle z zawziętym grymasem i pianą na ustach Stefana Niesiołowskiego, opluwającego mój Związek . Nie wiem w tej chwili jak wypadną nasze dzisiejsze, związkowe protesty wobec tego, co jest robione z Polakami i Polską. Ja, ja świadomie i ze smutkiem, będę protestował przeciwko całej klasie politycznej 7 czerwca, nie przybyciem do lokalu wyborczego. Skorzystam z możliwości nie zabierania głosu, jak na forum europejskim zalecał niedawno Polakom, francuski prezydent. Teoretycznie, jako przedstawiciel wielkiej machiny związkowej, wysysającej soki z Ojczyzny, z którą tak dzielnie w obronie pracowników walczy Premier i Min. Boni (kiedyś mój kolega związkowy, ale w przeciwieństwie do mnie, nacechowany pragmatyzmem), powinienem z rozsądku wspierać PiS. Ta formacja nie plotła przynajmniej takich andronów. Niestety w praktyce stwierdziłem, że życzliwość dla Polaków pracowników, Pocztowców i dla Związku w trakcie krótkiej 2-letniej kadencji PiS, była bardziej deklaratywna, niż faktyczna. Może zabrakło im czasu, ale z pozycji pracownika PP nie widzę historycznego uzasadnienia dla wspierania PiS w tym sondażu, jakim są wybory europejskie. Wybory mają wyłącznie znaczenie sondażowe i socjalne dla kilkudziesięciu wybranych kandydatów i ich rodzin, ponieważ nie mamy w Eurolandzie najmniejszej możliwości wpływu na sprawy istotne dla Polski. Nawet moment liberalizacji rynku pocztowego w Polsce jest wybierany zgodnie z interesem sąsiadów, a nie nas. Do 1989 nie uczestniczyłem w wyborach. Potem nie opuściłem żadnych, nawet mając grypę. Zapewne nadal będę pilnie głosował w wyborach krajowych i samorządowych. Na kogo, jeszcze nie wiem. Gdybym podchodził do sprawy osobiście, najłatwiej byłoby mi na PO, lub na PiS, bo mam najwięcej osobistych znajomych w tych szeregach. Natomiast jeżeli my, pracujący jeszcze w PP, myślimy o przetrwaniu kryzysu w jakim się Poczta Polska znalazła, a potem o jej rozwoju, siły musimy poszukać nie w politykach, a w sobie. Mamy trwające spory zbiorowe, mamy zawieszony strajk, potencjalna energia ciągle drzemie w pracownikach PP. Pozdrawiam i życzę wszystkim (a szczególnie dyrektorom CP, wiem, że zaglądają na naszą stronę) osobistej siły.





Karta Rabatowa Orlen








 
Webmaster: Sławek  ®2007