Dziś, jak wszyscy pracownicy Poczty Polskiej posiadający służbowe skrzynki e-mail, otrzymałem wiadomość od samego Prezesa Poczty Polskiej S.A. Jerzego Jóźkowiaka. Zszokowany zaszczytem jakiego dostąpiłem, z przejęciem chłonąłem przepełnioną patosem wiadomość. Jej treść przedstawiam poniżej...
Szanowni Państwo,
Wraz z początkiem nowego roku uruchamiamy modelową placówkę pocztową oraz odświeżoną stronę internetową. Obydwa projekty, będące efektem zaangażowania wielu pracowników Poczty, charakteryzuje nowoczesny wygląd i funkcjonalność.
Łączy je także nowe logo, stanowiące symbol zmian zachodzących obecnie w Poczcie. Zarówno w placówce przy ul. Kazimierzowskiej 53/55 w Warszawie, jak i na nowej WWW widoczne będzie nasze podejście do klienta, któremu pragniemy zaoferować kompleksową i profesjonalną obsługę.
Jestem przekonany, że kolejny etap zmian w pełni uwiarygodni deklarację, że Poczta Polska staje się nowoczesną i przyjazną klientowi jednostką biznesową.
Pozdrawiam,
Jerzy Jóźkowiak
Prezes Poczty Polskiej
Piękne słowa... ale czy Naszą Firmę stać, przy głodowych pensjach pracowników, na zabawy kolorystyczno-graficzne za 2 do 6 mln zł rocznie? Czy do zarządu Poczty Polskiej, ponoć czerpiącego nowoczesne wzorce z zachodu, nie dotarło jeszcze, że tam za najwyższe dobro korporacji (oczywiście tych z górnej półki) uważa się oddanych firmie pracowników, nawet tych maluczkich? Czy nie wiedzą o tym, że markę firmy, kojarzoną z jej logo, buduje się przez dziesiątki lat? Przecież ta tradycyjna trąbka (widniejąca na dotychczasowym logo) towarzyszy Polakom od wielu pokoleń, zarówno w chwilach dobrych, jak i w czasach zawieruch. Jest ona nieodłącznie związana z historią Polski.
Nasuwa się myśl, iż Zarząd Poczty Polskiej, wprowadzając nowe logo manifestuje, że to co było wcześniej, było złe i od tego trzeba się odciąć. A więc, złą firmą była dotychczas Poczta Polska... Złe były pokolenia pocztowców, które poświęciły swoje życie zawodowe dla tejże instytucji, i dla których Poczta Polska była czymś więcej niż "jednostką biznesową". Oni służyli społeczeństwu... Oni nie mówili, że idą do pracy - oni szli na służbę. Rozumiem, że dla zarządu przyniesionego w teczkach, zawracanie sobie głowy historią i tradycjami Poczty Polskiej jest niepotrzebną stratą czasu - oni zajmują się "biznesem". Zapewne nieświadomi są również tego, że wyrzucając tą tradycyjną trąbkę z wizerunku Poczty Polskiej, w pewnym sensie uwłaczają godności tysięcy Pocztowców, którzy tu byli zanim pojawili się oni, a z nimi S.A. A przede wszystkim, jak to się ma do pamięci o Obrońcach Poczty Gdańskiej oraz innych poległych, czy wymordowanych przez NKWD Pocztowców, którzy taką właśnie trąbkę nosili na czapkach?
W czasach, gdy lekcje historii ruguje się ze szkół, w Sejmie opluwa się fundamentalne wartości, na których przez tysiąc lat bazowało Państwo Polskie, chyba już nic nie zdziwi. Lada chwila jakiś "palikot" stwierdzi, że od Białego Orła trąci myszką i należy go zastąpić... wielobarwną latającą wersją pokemona.
