Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej
 




Organizacje
Podzakładowe


Humor dnia

Aktualności

Autor: Bogumił Nowicki   Data: 2016-02-07
Mądrość Salomona
"Przed zgubą idzie pycha, a przed upadkiem duch się wynosi. Lepiej jest korzyć się z cichymi niźli dzielić korzyści z pysznymi."


Zrzeszony w OPZZ Związek Zawodowy Pracowników Poczty, pracą swojego Prezydium, zechciał czwartego lutego skrytykować mój felieton dotyczący pluralizmu związkowego.
Sprawiło mi to ogromną radość, ponieważ swoją krytykę Prezydium ZZPP zakończyło Słowem Bożym, które umieszczam dziś na początku. Co prawda cytat został przez Prezydium ZZPP zaczerpnięty z protestanckiej "brytyjki", ale niech tam, liczy się nawrócenie, to przekonuje mnie, że jesteśmy się w stanie porozumiewać w sprawie wartości podstawowych. Zmieniłem format cytatu na zapis w tłumaczeniu Księdza Jakuba Wujka, który, nie negując wysiłkom Brytyjskiego Towarzystwa Biblijnego, jest dla mnie bardziej od protestanckiego polski i przyjemny w czytaniu. Postaram się odnieść do uwag PZZPP w równie chrześcijańskim, a nawet ewangelicznym duchu.

Oczywiście nie byłoby zręczne, propagowanie na naszej stronie całego, tak głębokiego tekstu Prezydium ZZPP, uratowanego cytowaną mądrością Salomona (tak naprawdę ona z tego tekstu najważniejsza). Zgodnie zresztą z tradycją z 2008 roku, dotyczącą relacji z "Solidarnością", rozesłało swój tekst do naczelników UP, bo z takiego źródła dotarł on do mnie. Zatem, skoro tekst jest powszechnie znany, z przyjemnością się do niego odniosę w dwóch odcinkach, zgodnie z hierarchią wagi poruszonych spraw, które udało mi się wyłuskać z wystąpienia PZZPP. Drobne, trudne do uniknięcia cytaty z PZZPP zaznaczam cudzysłowem.

"Instytucja" sporu zbiorowego faktycznie była przez ostatnie 10 lat starannie wykorzystywana przez pocztową "Solidarność". Czy kolejni pracodawcy zostali na nią "znieczuleni", chyba nie związkom zawodowym to wyrokować. Starajmy się poznać prawdę, ona nas wyzwoli. Pewne natomiast jest, że w 2008 roku, który był jednym z lat węzłowych w historii Poczty Polskiej, zostaliśmy przez niektórych partnerów związkowych zdradzeni w trakcie sporu zbiorowego. Partykularna rozgrywka z nami ze strony niektórych związków była prawdziwą deprawacją "instytucji prawa pracy" zwanego sporem zbiorowym. To był rok ostatniej godziwej podwyżki płac, uzyskanej w wyniku sporu zbiorowego zainicjowanego przez "Solidarność". Przypomnę, że ówczesny pracodawca, przy wsparciu ówczesnego właściciela proponował, na początku sporu zbiorowego, jedną czwartą ostatecznego uzysku pracowników. Związki, które dość długo zgodnie współpracowały, tworząc Wspólną Reprezentację, przeprowadziły wspólnie referendum strajkowe w którym postulaty poparło i wyraziło gotowość strajku ponad 68 tys. pracowników. Osiągnęliśmy zaskakujący dla wielu postęp w negocjacjach, niewykonalny bez sporu zbiorowego. Wtedy doszło do zdrady. Na tydzień przed ogłoszonym terminem strajku, część uczestników WR podpisała z pracodawcą porozumienie na osiągniętym do tej pory poziomie. Jednocześnie z podpisaniem tego odrębnego porozumienia uruchomiono wspólną, ale tym razem wspólną z pracodawcą, maszynę propagandową o rzekomej nielegalności sporu i strajku. Sztandarowym hasłem naszych połączonych niechęcią do "Solidarności" przeciwników był bzdet powtarzany pracownikom Poczty, o rzekomym wykonywaniu przez nas zleconego zadania politycznego. Nie mieliśmy wtedy dobrego wyjścia. Przyłączenie się do separatystów, byłoby faktyczną zdradą pracowników PP. Zapewne zabrakło nam uległości i ducha kolaboracji, wybraliśmy zgodnie z solidarnościową tradycją walkę, a nie uleganie złu. Dzisiaj, po latach, jeszcze raz dziękuję pracownikom i Związkom, tym którzy wtedy dotrzymali miejsca w jednolitym szeregu, to było bardzo trudne, ale hartujące doświadczenie. Mimo wielogodzinnych policyjnych i prokuratorskich przesłuchań wspominam ten czas z satysfakcją. Prokuratura, po kilku miesiącach śledztwa, odrzuciła zgłoszenie pracodawcy, potwierdzając zgodność naszych działań z prawem Działanie sygnatariuszy porozumienia, obliczone na zniszczenie naszego Związku, okazało się nieskuteczne, starsi z nas pozostali, przybyli młodzi. Przetrwaliśmy i jesteśmy silni jak nigdy wcześniej w PP. Natomiast uległość tych, którzy zdradzili Pocztę Polską, u władzy, która przekonała się, że Poczta Polska nie jest wewnętrzną jednością, zaowocowała poczuciem bezkarności i siły. Krótko potem, mimo samotnych protestów "Solidarności", koalicja POPSL jesienią 2008 roku przeforsowała ustawę o komercjalizacji ppup Poczta Polska. Ustawę, która leży u podstaw większości patologii, które doskwierają obecnie naszej Firmie.
Tyle z mojej strony o tej "instytucji prawa pracy", sporze zbiorowym, a zarazem o dotychczasowej lojalności i współpracy między największymi związkami Poczty Polskiej.
Dobrze, że PZZPP odciął się od swoich marksistowsko-pezetpeerowskich korzeni. Zamiast któregoś z klasyków marksizmu i leninizmu, albo Krótkiego Kursu Historii WKP(b), do pozyskiwania cytatów stosuje Biblię, to dobra tendencja.
"Przed zgubą idzie pycha, a przed upadkiem duch się wynosi. Lepiej jest korzyć się z cichymi niźli dzielić korzyści z pysznymi." Tak, dla odmiany, dzisiejsze Słowo Boże tłumaczą oo. Benedyktyni. Przyjąłem je z pokorą. Z wdzięcznością je zwracam do autorefleksji PZZPP.

Przewodniczący KM
Bogumił Nowicki





Karta Rabatowa Orlen








 
Webmaster: Sławek  ®2007